Kowadło i Rudawiec należą do Korony Gór Polski i są idealną parą do zdobycia jednego dnia.
Jest głęboka noc. Mój syn ani myśli spać, a przy tym ryczy tak, że słyszy go cały blok i pewnie jeszcze pół osiedla. Za 2,5 godziny trzeba wstać, potem przebyć 200 km samochodem, zdobyć Turbacz i Mogielicę, pokonując przy tym prawie 30 km. Może być ciężko…
Szybka rekalkulacja i decyzja pada na Kotlinę Kłodzką. Kowadło i Rudawiec mają pewnie wiele łączących je elementów, ale jak się później okaże, tym głównym z pewnością jest LAS.
Kowadło i Rudawiec - szlak i parking
Wędrówkę rozpocząłem we wsi Bielice, a dokładnie z bezpłatnego parkingu przy Leśniczówce. O drogę pytam starszą Panią na rowerze, która ochoczo podpowiada mi właściwy kierunek, niebezpiecznie zbliżając się do mnie na mniej niż 2 metry. Na początku pandemii każdy wydawał się groźny 😉
Kawałeczek dalej, docieram do skrzyżowania i stąd drogi rozchodzą się na Kowadło i Rudawiec. Tak przynajmniej się wydaje, bo drogowskaz wygląda tak:
Rudawiec (1112 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Gór Bialskich
No właśnie, czy najwyższy? Zdania są podzielone, bo wiele zależy od tego, którędy faktycznie biegnie granica między Górami Bialskimi a Złotymi. W okolicy są inne, wyższe szczyty, jak choćby Smrk (1127) czy Postawna (1116,8), ale w naszym przypadku to Rudawiec, ze swoją niejednoznaczną wysokością 1112 m n.p.m. (w innych źródłach 1106) jest tym „najwłaściwszym”.
Trasa szlakiem niebieskim, przechodząca przez Śnieżnicki Park Krajobrazowy, przez pierwsze kilkanaście minut wiedzie spokojnym podejściem drogą żwirową wzdłuż rzeki Białej Lądeckiej. Przez moment myślałem, że specjalnie się nie zmęczę, ale od chwili wejścia na szlak zielony moje odczucie nieco się zmieniło.
Niestety, jeżeli liczycie na piękne widoki, to srogo się zawiedziecie. Góry to przecież synonim piękna natury, ale w tym przypadku pozostanie spory niedosyt. Zielony kolor szlaku idealnie wpasowuje się w otoczenie, wiodąc cały czas przez las.
Po drodze minąłem 4 osoby. Patrząc na atrakcyjność tego miejsca nie ma w tym nic dziwnego. Wśród 28 szczytów Korony Gór Polski jest co najmniej kilka, z których nie wieje ciepły, letni wiatr, a po prostu nuda. No, ale dość narzekania, mam jeszcze jeden cel przed sobą…
Pięciokilometrowa trasa na Rudawiec zajęła mi 58 minut, a wraz z zejściem 1 godzinę i 50 minut.
Kowadło (989 m n.p.n.) - Góry Złote
Kowadło, najwyższy szczyt w Górach Złotych, jest doskonałym partnerem Rudawca do zdobycia jednego dnia. Nie wiem jak Wy, ale chcąc zapisać je na koncie musiałem przejechać 200 km, trudno więc sobie wyobrazić, by wracać tu po jeden, niewysoki pagórek.
Miałem cichą nadzieję, że zobaczę choć 1 piękny krajobraz w tą słoneczną sobotę. To chyba najładniejszy widok , jaki spotkałem:
Trasa szlakiem zielonym, początkowo również drogą żwirową, wiedzie spokojnie i jednostajnie pod górkę, aż do odbicia w prawo, wgłąb lasu. Wejście na szczyt wg drogowskazu na dole miało zająć 50 minut i rzeczywiście po ok. 45 minutach, zameldowałem się na górze. Coś mi nie pasowało w pierwszym momencie, bo szczyt oznaczono po czesku, naszej budki z pieczątką ani śladu, a jedyne co zastałem, to jakiś żółty schowek z zeszytem i nieodkażonym długopisem 😛 🙂
Kiedy spojrzałem na aplikację okazało się, że trzeba jeszcze trochę podejść i rzeczywiście za ok. 100 m ukazał się mój cel. Na szczęście aplikacja wcześniej pobrała dane terenu, bo o internecie można tu zapomnieć.
Pod koniec wędrówki na Kowadło zmieniłem szlak z zielonego na żółty – bardziej stromy i pewnie dlatego najpierw dotarłem do sąsiadów 🙂
Kowadło i Rudawiec - podsumowanie
Łącznie, trasa na oba szczyty należące do Korony Gór Polski o długości ok. 14 km zajęła mi 3 godziny.
Bielice to spokojna wieś, gdzie życie ma swój nieskażony miastem rytm. Niestety, niemal od samego początku mój smartfon, a właściwie sieci Play i Plus całkowicie odmówiły współpracy. Dobrze o tym pamiętać przed wyjazdem. Nie każdy potrafi określić północ na podstawie mchu czy korony samotnych drzew… 🙂
Będąc w Kotlinie Kłodzkiej warto także zajrzeć do Lądka Zdroju. Ma on niepowtarzalny urok i to nie ze względu na swoją uzdrowiskową ofertę, ale ogarniające poczucie oderwania i zapomnienia. Więcej o zwiedzaniu tego małego miasteczka piszemy tutaj.
4.9/5 - 22 głosów --> OCEŃ WPIS
Subscribe
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
Janek
3 lat temu
Hej.
Sorki, ale Lądek, to dziura niesamowita i nawet jego mieszkanka, a nasza właścicielka kwatery, w której mieszkaliśmy to potwierdza
Cześć,
Haha, dlatego napisaliśmy, że to kraniec świata. Nie jest to porywające miasteczko, ale właśnie jego totalna inność ma w sobie coś, co na 3 dni nam się podobało. Nie dłużej 🙂
Maciej - keepmoving.pl
3 lat temu
Dzięki za wpis i dobrą inspirację. Czegoś takiego właśnie szukamy na najbliższą wyprawę weekendową. Jeszcze tylko pole namiotowe o przyzwoitym standardzie by się przydało.
Pozdrowienia i do zobaczenia na szlaku
Hej, Dziękujemy 🙂 Nie są to może porywające szczyty, ale każda wyprawa w góry ma w sobie coś ciekawego. Do zobaczenia na trasie!
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności
Hej.
Sorki, ale Lądek, to dziura niesamowita i nawet jego mieszkanka, a nasza właścicielka kwatery, w której mieszkaliśmy to potwierdza
Cześć,
Haha, dlatego napisaliśmy, że to kraniec świata. Nie jest to porywające miasteczko, ale właśnie jego totalna inność ma w sobie coś, co na 3 dni nam się podobało. Nie dłużej 🙂
Dzięki za wpis i dobrą inspirację. Czegoś takiego właśnie szukamy na najbliższą wyprawę weekendową. Jeszcze tylko pole namiotowe o przyzwoitym standardzie by się przydało.
Pozdrowienia i do zobaczenia na szlaku
Hej, Dziękujemy 🙂 Nie są to może porywające szczyty, ale każda wyprawa w góry ma w sobie coś ciekawego. Do zobaczenia na trasie!