Nie ma takiego miasta Londyn. Jest Lądek, Lądek Zdrój..
To właśnie atrakcje Lądka Zdroju stały się celem naszej weekendowej podróży w lutym, w trakcie zimy, która tylko z nazwy była zimą. Miasto zamieszkuje 5500 mieszkańców, a jego położenie i ponury zimowy czas wytworzyły w nas poczucie dotarcia na koniec świata.
W tym okresie mieliśmy już półrocznego, dodatkowego pasażera na pokładzie, a że był to nasz pierwszy wspólny wypad, szybko okazało się, że Monika wcale nie jest osobą, której rzeczy zajmują najwięcej miejsca… Trzeba przyznać, że wyjazd, a tym bardziej zwiedzanie z takim brzdącem, niesie ze sobą szereg nieprzewidzianych atrakcji.
Po tym, jak Paweł przyszedł na świat, a nasze myśli oscylowały wokół innych spraw niż wakacje, niedaleki wyjazd do Kotliny Kłodzkiej wydawał się dobrym pomysłem, tym bardziej, że tuż przy Lądku Zdroju znajdują się 2 szczyty Korony Gór Polski(Kowadło i Rudawiec), które wręcz czekały, żeby je zdobyć.
Po prawie 3 godzinach jazdy i dwóch pit stopach na karmienie, dotarliśmy z Krzyśkiem Hołowczycem na miejsce.
Niestety, okazało się, że doba hotelowa w naszym pensjonacie zaczyna się od 15, więc 2 godziny musieliśmy sobie jakoś zagospodarować.
Znaleźliśmy restaurację, a raczej Bar o wdzięcznej nazwie LUX Kuchnia Domowa, w której Panie najwyraźniej były już bardzo zmęczone (była 13.00). Rzadko się zdarza, żeby aż tak pomylić zamówienie. Zamiast 2 kapuśniaków dostaliśmy 1, zamiast fileta z ryby – kurczaka, a na koniec pomylili zestawy ziemniaków i frytek.
Jedzenie nie było złe, ale organizacja fatalna.
Lądek Zdrój - nocleg
Spaliśmy w Willi Arabeska, w jednym z niewielu miejsc, które na zdjęciach prezentowało się całkiem nieźle i było blisko centrum, a dokładniej Uzdrowiska. Z resztą, ofert noclegów nie znajdziemy tu zbyt dużo, przynajmniej w zimie.
Willa Arabeska
Warunki noclegowe
Trzeba przyznać, że warunki były naprawdę dobre, ale brak aneksu kuchennego czy choćby mikrofali w całym budynku, to spory minus. Nocleg do najtańszych nie należał (150 zł/doba), a my nie mieliśmy nawet, gdzie odgrzać jedzenia.
Lądek Zdrój - atrakcje
Wieczorem wybraliśmy się na Rynek. I niech mi ktoś powie, że w Pszczynie czy Katowicach śmierdzi dymem. Tam unosiła się wręcz mgła, a całe nasze ubranie po 2 godzinnym spacerze należałoby wyprać. Rynek wieczorem nie prezentował się najlepiej, ale mieliśmy nadzieję, że w ciągu dnia nabierze blasku.
Lądek Zdrój wieczorem
Lądek Zdrój - atrakcje
Rynek w Lądku Zdroju
Następnego dnia, zanim poszliśmy w miasto, ja o 6.45 miałem zaatakować Kowadło i Rudawiec . Pogoda była ładna, ale gdy zobaczyłem, że na zewnątrz jest -8 i wieje silny wiatr, podjąłem trudną, choć racjonalną decyzję o pozostaniu w łóżku 🙂 Ewentualne biwakowanie na takich wysokościach (ok. 1000 m) groziło przecież odmrożeniami i nie wiadomo czym jeszcze 🙂
Mówiąc poważnie, moja noga po zabiegu sprzed kilku tygodni nie była jeszcze na tyle sprawna, żeby chodzić na samotne zimowe wyprawy, nawet jeśli łącznie tozaledwie 12 km.
Wspominałem o eksploracji miasta. Idąc przez Lądek napotkaliśmy takie obrazki:
Kościół Ewangelicki w Lądku-Zdroju
Kościół Ewangelicki pw. Salwatora wybudowany w połowie XIX w. dziś niestety jest ruiną, do której doprowadził pożar w 1999 r. Budynek znajduje się niedaleko Rynku. Kilka lat temu został wystawiony na sprzedaż i finalnie trafił w ręce w prywatne. Planuje się tu utworzenie galerii, kawiarni i wieży widokowej. Idealne miejsce na rozwijanie działalności komercyjnej…
To niestety Rynek
To też...
Zaraz za winklem (za rogiem)
Rzeka Biała Lądecka i niszczejące zabudowania
Lądek Zdrój atrakcje...
Niestety miasto nie prezentowało się najlepiej. Wiele opuszczonych kamienic, klasycznych budynków wystawionych na sprzedaż, jeszcze więcej rozwalających się zabudowań, w których wciąż mieszkają ludzie. Wizytówka miasta – rynek, wygląda, jak zapomniane miejsce, gdzie czas nagle się zatrzymał. Niewątpliwie ma to swój urok i dobrze współgra z ogólnym wizerunkiem Lądka Zdroju, wołającym na każdym kroku o wsparcie finansowe.
Kaplica przy cmentarzu parafialnym
Na cmentarz Cię nie wpuszczą - może i dobrze
Most z figurą św. Jana Nepomucena
Opuszczone kamienice
Kaplica św. Jerzego
Lądek Zdrój - Uzdrowisko
Co innego Zdrój.
ChoćGłówny Pawilon – Wojciech, wybudowany w 1680 r. również dopomina się o odświeżenie, to panująca tu atmosfera jest zupełnie inna. Zakład Przyrodoleczniczy oferuje całą gamę zabiegów, i gdyby nie mało rozmowny 3 członek naszej załogi, pewnie byśmy skorzystali.
A tak, skończyło się tylko na wodzie, dostępnej na I piętrze Pawilonu. Podobno źródła mineralne wody siarczkowo – fluorkowej nazwane tu „Zdzisław” i „Maria Skłodowska-Curie” przedłużają młodość i poprawiają wygląd skóry.
Monika postanowiła sprawdzić jej działanie niemal od razu. Trochę się bałem, że to źródełko zaraz wyschnie 🙂
Źródło wody w Lądku Zdroju po wizycie Moniki 🙂
Pawilon Wojciech w Lądku Zdroju
Mnie wystarczyło tylko kilka łyków 😉
Na przeciwko Pawilonu, po drugiej stronie parkowego placu znajduje się Kawiarnia Wiedeńska – Albrechtshalle. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy tu nie zajrzeli. Miejsce bardzo klimatyczne, z pięknym widokiem na park i uzdrowisko, do tego zestaw klasyczny (kawa i ciasto) i ponury dotąd Lądek Zdrój nabrał nagle pięknych kolorów.
I nawet Paweł nam tym razem nie przeszkadzał.
Kawiarnia Wiedeńska – Albrechtshalle
Członkowie ekspedycji do Lądka Zdroju
I... szefowa wyjazdu
Po wyjściu z kawiarni Monika zauważyła pewne napisy na ławeczkach.
Park - Lądek Zdrój
Przez następne 15 minut chodziliśmy wkoło, a moja małżonka pytała mnie, który z tych opisów najbardziej do niej pasuje… Wiadomo, że wszystkie 🙂 Chwilę później padło magiczne: „Magnes. Nie kupiliśmy jeszcze magnesu!”. No właśnie:
Obowiązkowy magnes
Kiedy tak przechadzaliśmy się po okolicy, zwiedzając kolejno atrakcje Lądka Zdroju, zaczęliśmy się zastanawiać nad dalszym planem pobytu. Monika chętnie skorzystałaby z oferty położonego niedaleko stoku narciarskiego, z resztą bardzo popularnego w tej okolicy, ale pozostali dwaj uczestnicy wyprawy niestety nie byli zbyt chętni.
Wybór padł na oddalony o 20 km Złoty Stok.
Amfiteatr - Lądek Zdrój
Dom Zdrojowy. Pewnie kiedyś wyglądał inaczej
Stacja narciarska Lądek Zdrój
Złoty Stok
Złoty Stok
W pełni zdawaliśmy sobie sprawę, że choć nie było bardzo zimno (temperatura oscylowała w okolicach 0 stopni) to jednak, dla kilkumiesięcznego malucha zbyt długi pobyt na zewnątrz może być szkodliwy, tym bardziej w tak mglistych warunkach, jakie spotkaliśmy po przyjeździe na kameralny ryneczek w Złotym Stoku.
Najwyraźniej staliśmy się nie lada atrakcją, bo gdy parkowaliśmy samochód, firany w oknach kamienic nagle się ożywiły. Kiedy podeszliśmy do pamiątkowej tablicy zamieszczonej na elewacji jednego z budynków Monika zauważyła, jak „zafiranowa” zjawa przemieszcza się od pokoju do pokoju śledząc naszą trasę zwiedzania. Co ciekawe, to samo stało się po drugiej stronie rynku…
Rynek w Złotym Stoku
Czy to mgła czy smog? 🙁
To niestety kopia warunków Lądkowych. Widać, że spokojne życie o tej porze roku toczy się tu raczej w domach, przy piecykach węglowych.
Złoty Stok, którego prawa miejskie datuje się na rok 1334 swoją historię nierozerwalnie łączy z wydobyciem różnych minerałów, w szczególności złota odnalezionego tu już w czasach średniowiecznych.
Rejon ten należy do najstarszych okręgów górniczych w Polsce i wg różnych danych w ciągu 7 wieków wydobyto tu 16 ton czystego złota.
Teren kopalni złota
Dziś, Złoty Stok to miejsce głównie turystyczne, a kopalnie, będące częścią Muzeum Górnictwa i Hutnictwa Złota, są z pewnością największą atrakcją tego miejsca (ostatnią kopalnię rudy arsenu zamknięto ponad pół wieku temu).
Z racji późnej godziny nie udało nam się wejść do środka.
Wejście do kopalni złota
Kościół Niepokalanego Poczęcia N.M.P. w Złotym Stoku
Następnego dnia, w drodze do domu odwiedziliśmy jeszcze Kłodzko i niedaleki Park miniatur Minieuroland. Coś czuliśmy, że zbliża się czas pandemii i to ostatnia szansa na zwiedzenie zagranicznych atrakcji. 🙂
Atak na twierdzę
Naszą krótką wizytę w Kłodzku, rozpoczęliśmy od kawy i ciastka w Kawiarni Pan Kawka. Nie mieliśmy czasu na dogłębne poznanie miasta, ale jakkolwiek by ono nie przebiegało, akumulatory trzeba najpierw naładować. 🙂 Kawiarnia, z pewnością godna polecenia, mieści się tuż obok Twierdzy Kłodzkiej.
W swoim żywiole
I właśnie wspomnianą twierdzę, ze swoim dobrze zachowanym systemem fortyfikacyjnym z XVII i XVIII w. próbowaliśmy zaatakować. Cóż, warownia okazała się dość nieprzyjazna dla zwiedzających z wózkiem i dlatego nasza akcja szczytowa niestety nie powiodła się. Wózek, a tym bardziej Paweł nie wytrzymali przejazdu po kamiennej kostce, co z resztą nasz synuś zamanifestował rycząc wniebogłosy na pół Kłodzka.
Wybraliśmy więc bardziej przyjazną drogę, idąc w kierunku Klasztoru Franciszkanów, mostu gotyckiego na Młynówce i pobliskiego Mostu Żelaznego nad Nysą Kłodzką. Po 2 godzinnym pobycie w mieście, skierowaliśmy się już do ostatniego etapu naszej podróży.
Klasztor Franciszkanów w Kłodzku
Klasztor Franciszkanów w Kłodzku i most gotycki na Młynówce
Most Żelazny nad Nysą Kłodzką
Twierdza Kłodzko
Don't go into the light!
Park miniatur Minieuroland w Kłodzku
W naszych wyjazdowych planach było jeszcze odwiedzenie Parku miniatur Minieuroland. Ceny biletów (2020): 25 zł normalny i 20 zł ulgowy – z pewnością szybko nie spadną, szczególnie ze względu na pożar, który krótko przed naszym przyjazdem strawił magazyn i częściowo restaurację.
Podobno pracownik firmy zewnętrznej zostawił… niedopałka.
Park miniatur Minieuroland, Kłodzko
Wizyta w Londynie
Tam wykonałem pewne zdjęcie:
Zwycięskie zdjęcie konkursowe
Trwał właśnie konkurs Fantasia: „Przedstaw na zdjęciu, jak celebrujesz chwile z Fantasią”. Skoro jesteśmy akurat w Londynie, Nowym Yorku i Paryżu, to dlaczego tego nie wykorzystać?
2 dni po zgłoszeniu się do konkursu okazało się, że wygrałem bransoletkę, a tydzień później zdjęcie to zdobyło nagrodę główną – zestaw biżuterii za 700 zł 😉
Rzadko się zdarza, ale tym razem żona była z męża w pełni zadowolona.
Do domu, po 3 dniach różnych, choć na ogół pozytywnych wrażeń, wróciliśmy o 19.00 z myślą, gdzie by tu znowu pojechać…
4.8/5 - 12 głosów --> OCEŃ WPIS
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.